Wreszcie koniec czekania, bo pięciu latach wracają Mistrzostwa Europy. Z powodu pandemii koronawirusa rozgrywki musiały zostać przeniesione o rok, więc kibice są jeszcze mocniej stęsknieni. Tegoroczny turniej będzie wyjątkowy też z innego powodu, bo po raz pierwszy wszystkie mecze nie odbędą się w jednym państwie.
11 miast i 24 drużyny, które chcą stanąć na najwyższym stopniu podium w wielkim finale na Wembley 11 lipca. Obrońcą tytułu jest Portugalia, która znalazła się w "grupie śmierci" z obecnym i poprzednim mistrzem świata - Francją i Niemcami. Czwarty rok z rzędu na Euro zagra reprezentacja Polski, która w poniedziałek zmierzy się ze Słowacją.
Otwarcie Mistrzostw będzie miało miejsce w Rzymie, a kibiców na stadionie i przed telewizorami powita Andrea Bocelli, oraz byłe gwiazdy calcio - Francesco Totti i Alessandro Nesta. Następnie na boisko wybiegną Włosi i Turcy - Squadra Azzurra to jeden z faworytów Euro, natomiast ich przeciwnicy uznawani są za czarnego konia rozgrywek.
- Chcemy wrócić i odegrać ważną rolę na wielkim turnieju. Dużo razem przeszliśmy. Teraz chcemy spróbować przywrócić uśmiech na twarzach kibiców. To będzie nasz największy cel, by ludzie dobrze się bawili - podkreśla trener Roberto Mancini, a w specjalnym liście do fanów wtórował mu prezydent UEFA Aleksander Čeferin. Czerwcowy turniej ma być bowiem powrotem do normalności znanej przed pandemią koronawirusa.
Dobra zabawa to jednak nie wszystko, a Włochy i Turcja w piątek o godzinie 21 zrobią wszystko, by zdobyć trzy punkty. Transmisja meczu odbędzie się na kanale TVP 1.
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?