Sabalenka i jej nowy wytatuowany adorator. Bez oporów tenisistki kładł jej rękę w miejscu poniżej pasa

W zeszłym tygodniu Aryna Sabalenka przyjechała w towarzystwie mężczyzny na jeden z treningów w Stuttgarcie, gdzie odbywał się turniej WTA 500 Porsche Tennis Grand Prix. Zaczekał, aż Białorusinka skończy zajęcia, a potem wyszli razem, przytulając się.

Towarzyszem drugiej rakiety świata tego dnia był Fabiano Zanetti Magnani, przedsiębiorca mieszkający w Brazylii i współwłaściciel firmy „Oakberry”, której specjalnością jest zdrowa żywność.

W Stuttgarcie Aryna Sabalenka odpadła w ćwierćfinale. Teraz przebywa w Madrycie, gdzie rozpoczął się kolejny prestiżowy turniej WTA 1000 Mutua Madrid Open 2024.

Organizatorzy umieścili na swoich portalach społecznościowych film z przybycia Sabalenki.

Uwagę dziennikarzy przykuło to, jak mężczyzna towarzyszący Białorusince położył jej rękę w miejscu poniżej pasa – na co tenisistka nie zareagowała.

Mężczyzny, który stał obok Sabalenki, nie udało się od razu zidentyfikować.

Organizatorzy turnieju w Stuttgarcie opublikowali wideo, na którym tenisistka melduje się w hotelu. Następnie na filmie zarejestrowano jak z samochodu z Sabalenką wysiadł mężczyzna z bardzo charakterystycznymi tatuażami. Te same tatuaże znajdowały się na dłoni tego, który intymnie przytulał sportsmenkę w Madrycie.

Pozwoliło to rozszyfrować osobnika, który towarzyszył Sabalence – to Georgios Frangoulis.

Ma 34 lata i podobnie jak Magnani jest także współzałożycielem „Oakberry”. Aryna jest twarzą reklamową firmy od początku tego roku.

O Frangulisie wiadomo przede wszystkim to, co opowiedział o sobie siedem miesięcy temu w wywiadzie dla brazylijskiego „Forbesa” – publikacja zainteresowała się branżą zdrowej żywności.

Przedsiębiorca ma greckie korzenie. Studiował na uniwersytecie w Brazylii, aby zostać prawnikiem, ale nie zdał egzaminów i nie uzyskał dyplomu – po prostu bardzo chciał zająć się własnym biznesem.

W tym celu przeprowadził się do Miami (obecnie mieszka tam Sabalenka), próbował zająć się nieruchomościami, ale potem zauważył zainteresowanie Amerykanów zdrową żywnością i zmienił branżę.

Dziś „Oakberry” to zarówno własne punkty sprzedaży, jak i franczyza, działająca w Australii, Hiszpanii, Portugalii, USA, Arabii Saudyjskiej i innych krajach.

Frangulis określił rok 2016 punktem zwrotnym. Wspomniał, że w sierpniu lekarz zauważył duży węzeł chłonny i zdiagnozował u niego raka tarczycy. W październiku Frangulis ożenił się, a dwa tygodnie później pomyślnie przeszedł operację. A już 6 grudnia otworzył pierwszy punkt sprzedaży.

Mężczyzna zajmuje się wyścigami samochodowymi – w Brazylii brał udział w Porsche Challenge Cup (Białoruska marzy o takim samochodzie) jako pilot. Według wyspecjalizowanych serwisów on także odniosił zwycięstwa.

Sabalenkę wyraźnie interesują portale społecznościowe Frangulisa – polubiła wszystkie posty, które pojawiły się po 26 maja 2023 roku. Ale pierwsze zdjęcie bez reakcji Białorusinki było to, na którym przedsiębiorca sfotografował się z żoną. Zdjęcie opatrzono podpisem: „Dzień najpiękniejszego serca, dzień miłości mojego życia”.

Poprzedni partner Sabalenki, który popełnił samobójstwo podczas marcowego turnieju w Miami byly białoruski hokeista NHL i asystent trenera rosyjskiego Saławatu Jułajew Ufa Kostia Kolcow również był żonaty i miał trójkę dzieci.

Frangulis rzekomo często chodzi do kościoła, ponieważ uważa za pożyteczną rozmowę z Bogiem.

Ma na ciele mnóstwo tatuaży, głównie o tematyce religijnej. Na piersi i plecach znajdują się krucyfiksy. Na bicepsie prawej ręki napis „Walcz za nas, wojowniku św. Jerzy”, na przedramieniu „Pan – moim pasterzem, i niczego nie potrzebuję”. Po lewej stronie wytatuował, jak mówi Frangoulis, swoje główne motto – Ora et labora („Módl się i pracuj” – formuła zaczerpnięta od Benedyktynów). W okolicy serca napis „Ojcze nasz” w języku niemieckim.

Jeśli jednak ponownie spojrzysz na rękę na zrzucie ekranu wideo z Madrytu, znajdziesz kolejne odniesienie do Niemiec.

W niektórych subkulturach liczba 88 służy do szyfrowania nazistowskiego pozdrowienia. Cyfry oznaczają numer seryjny pierwszych liter słów powitalnych w alfabecie angielskim.

Nie wiadomo jednak, co Frangulis chciał przekazać swoim tatuażem. Trudno też zrozumieć, jakie relacje łączą go dziś z Sabalenką.