Najbardziej absurdalne przepisy drogowe w Polsce i na świecie. Te zasady zaskakują!

Damian Kelman
Damian Kelman
Absurdalne przepisy drogowe w Polsce i na świecie.
Absurdalne przepisy drogowe w Polsce i na świecie. Malgorzata Genca / Polska Press
25 lipca obchodzony jest Dzień Bezpiecznego Kierowcy. Takimi z pewnością są ci, którzy przestrzegają przepisów ruchu drogowego, ale czy wszystkie z nich naprawdę dbają o nasze życie? Oto najbardziej absurdalne przepisy w Polsce i na świecie!
Absurdalne przepisy drogowe w Polsce i na świecie.
Absurdalne przepisy drogowe w Polsce i na świecie.
Malgorzata Genca / Polska Press

25 lipca to Dzień Bezpiecznego Kierowcy. Data została wybrana z uwagi na Kościół katolicki, a konkretniej na wspomnienie świętego Krzysztofa przypadające tego dnia. Krzysztof znany jest jako patron kierowców, stąd wybór dnia nie mógł być inny. Celem święta jest m.in. uświadamianie, jak ważne jest stosowanie się do przepisów ruchu drogowego. Fakt, że wiele z nich może uratować nasze życie, ale nie brakuje również tych skrajnie absurdalnych - i to nie tylko w Polsce!

Absurdalne przepisy drogowe w Polsce

Pierwszy z przepisów dotyczy dzieci podróżujących rowerami. Zgodnie z kodeksem, taki uczestnik ruchu jest traktowany jako pieszy i może jechać rowerem po chodniku. Co jednak w sytuacji, gdy nie mamy dostępnego chodnika ani nawet ścieżki rowerowej? Wówczas, zgodnie z zasadami, takie dziecko musi poruszać się lewą stroną pobocza lub jezdni, czyli jechać pod prąd.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Od jakiegoś czasu zabrania się korzystania z telefonu lub innych urządzeń elektrycznych podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię i torowisko, w tym również przejścia dla pieszych. Jest jednak mały kruczek w tym przepisie, ponieważ chodzi o używanie elektroniki "w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni", czyli rozprasza pieszego. Kto jednak ma odpowiedzieć na pytanie - czy pieszy był rozproszony czy nie? Nie wiadomo.

Podobne pole do interpretacji wzbudza wiele przepisów, w tym m.in. ten mówiący o parkowaniu na konkretnych drogach, to jest "Zabrania się zatrzymania pojazdu: na jezdni przy jej lewej krawędzi, z wyjątkiem zatrzymania lub postoju pojazdu na obszarze zabudowanym na drodze jednokierunkowej lub na jezdni dwukierunkowej o małym ruchu". Czym jest mały ruch? W przepisie nie uwzględniono, ale i policzenie go byłoby raczej nierealne. Kolejny subiektywny do oceny przepis.

Konkretne określenie pojawia się natomiast w przypadku oceny skrzyżowania i tu akurat jest to bardzo niebezpieczne. Chodzi mianowicie o przepis, iż skrzyżowanie drogi z drogą wewnętrzną nie jest skrzyżowaniem. Problem pojawia się tutaj, ponieważ wiele znaków - a zwłaszcza zakazów - obowiązuje do najbliższego skrzyżowania. W tych przypadkach działają one dalej, nawet jeśli kierowca myśli, że jest inaczej. Koniec z ograniczeniem prędkości lub zakazem parkowania? Bądź czujny, czy na pewno przejechałeś właściwe skrzyżowanie.

Absurdalne przepisy drogowe na świecie

Polskie przepisy mają się jednak nijak do największych absurdów na świecie. Część z nich jest tak nierealistyczna, że aż trudno zrozumieć, jak ktoś mógł wpaść na taki pomysł. Inne z nich natomiast wydają się być całkowicie bez sensu. Przekonajcie się sami!

źródło: Auto Świat / firsttimedriver / wilsons.co.uk

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bolo
Podali przykłady, a pieszy wchodzący na przejście dla pieszych, ja nie wiem kto to jest. Kiedyś czytałem że sądy i policja wiedzą ale nie napisali co wie policja i sądy a wolę poznać przepis zanim zacznę rozmowę z policja. A może jest konkretne określenie kto to jest osoba wchodząca na przejście, ktoś zna chętnie się dowiem.
U
U235
25 lipca, 7:32, U235:

Te przepisy bez szczegółowego liczbowego określenia granicy są bardzo dobre, bo rzeczywistość nie jest zerojedynkowa, a do tego nikt nie nosi ze sobą mierników. Po prostu jeżeli ktoś ma wątpliwości, czy coś, co robi, mieści się jeszcze w zakresie, który dopuszcza przepis, to niech to przestanie robić - nie będzie miał dylematu. A w razie czego sąd zdecyduje, czy ruch był wystarczająco mały, albo czy widoczność nie była zbyt ograniczona.

Tylko że to dla polskiego, postpańszczyźnianego społeczeństwa o niewolniczej mentalności jest strasznie trudne do pojęcia. Polaczek czuje się wolny tylko wtedy, kiedy się czemuś sprzeciwi i będzie to sprzeciw bezkarny. Więc kmioty próbują cisnąć na bezczelnego poza wszelkie rozsądne granice i awanturują się potem, że "dla niego 130 po mieście to nie była prędkość niedostosowana do warunków".

25 lipca, 09:29, PI Grembowicz:

ty nawet bez imienia i nazwiska to jaką masz mentalność?!

socyalisty komucha esbeka z PRL- u czy ruskiego z frontu kremla sputnika albo KGB?!

Na kolana!

Ja mam mentalność wolnego człowieka i nie trzeba mnie pilnować przepisami wymierzonymi od linijki, bo ja nie buduję swojej wartości na tym, że "nikt mi nic nie może zabronić". Mnie nie przeszkadza dostosowywanie się do ograniczeń w przepisach i nie muszę ich naciągać do granic możliwości jak gumę w majtkach i Kalisza.

Widzę jednak, że Ciebie mocno zabolało parę słów prawdy i postanowiłeś poszczekać jak kundel zza płotu, żebyś czasem sam o sobie nie musiał pomyśleć, że może nie jesteś takim twardzielem, jak byś chciał.

Q
Qu
25 lipca, 9:29, Rex:

Tak jest jak tworzący prawo są ponad nim

tak to jest jak tworzacy prawo sa glabami przez glabow wybranymi ;]

R
Rex
Tak jest jak tworzący prawo są ponad nim
P
PI Grembowicz
25 lipca, 7:32, U235:

Te przepisy bez szczegółowego liczbowego określenia granicy są bardzo dobre, bo rzeczywistość nie jest zerojedynkowa, a do tego nikt nie nosi ze sobą mierników. Po prostu jeżeli ktoś ma wątpliwości, czy coś, co robi, mieści się jeszcze w zakresie, który dopuszcza przepis, to niech to przestanie robić - nie będzie miał dylematu. A w razie czego sąd zdecyduje, czy ruch był wystarczająco mały, albo czy widoczność nie była zbyt ograniczona.

Tylko że to dla polskiego, postpańszczyźnianego społeczeństwa o niewolniczej mentalności jest strasznie trudne do pojęcia. Polaczek czuje się wolny tylko wtedy, kiedy się czemuś sprzeciwi i będzie to sprzeciw bezkarny. Więc kmioty próbują cisnąć na bezczelnego poza wszelkie rozsądne granice i awanturują się potem, że "dla niego 130 po mieście to nie była prędkość niedostosowana do warunków".

ty nawet bez imienia i nazwiska to jaką masz mentalność?!

socyalisty komucha esbeka z PRL- u czy ruskiego z frontu kremla sputnika albo KGB?!

Na kolana!

P
PI Grembowicz
Właśnie!

Bo im mniej ich, tym lepiej jak w Azji czy w Ameryce Południowej!

I wtedy jest tak, tak bezpieczniej!
U
U235
Te przepisy bez szczegółowego liczbowego określenia granicy są bardzo dobre, bo rzeczywistość nie jest zerojedynkowa, a do tego nikt nie nosi ze sobą mierników. Po prostu jeżeli ktoś ma wątpliwości, czy coś, co robi, mieści się jeszcze w zakresie, który dopuszcza przepis, to niech to przestanie robić - nie będzie miał dylematu. A w razie czego sąd zdecyduje, czy ruch był wystarczająco mały, albo czy widoczność nie była zbyt ograniczona.

Tylko że to dla polskiego, postpańszczyźnianego społeczeństwa o niewolniczej mentalności jest strasznie trudne do pojęcia. Polaczek czuje się wolny tylko wtedy, kiedy się czemuś sprzeciwi i będzie to sprzeciw bezkarny. Więc kmioty próbują cisnąć na bezczelnego poza wszelkie rozsądne granice i awanturują się potem, że "dla niego 130 po mieście to nie była prędkość niedostosowana do warunków".
Wróć na i.pl Portal i.pl