Odkrywamy talenty plastyczne i rękodzieła
Podobno w życiu nic nie dzieje się bez powodu. Wierzę w to, że każde zdarzenie życiowe jest lekcją z której można wiele się nauczyć. I mimo, że sama mam ogromny problem z wiarą w siebie, otaczają mnie ludzie, którzy wierzą we mnie na dobre i na złe. I tak było 4 lata temu, kiedy moj mąż stwierdził, że przecież to musi się udać :) dał mi ogromne wsparcie i wiarę. A w moje dłonie trafiła potężna drewniana konstrukcja, która (teraz już wiem) nazywa się Krosno. I tak, krok po kroku, przy pomocy miliona filmów instruktażowych, książek i wielu długich nocach przy a czasem pod Krosnem powstała moja pierwsza chusta. Często bywam nazywana tkaczką uczuć, emocji i opowieści i to zawsze mnie bardzo porusza, bo oznacza to, że te emocje odczuwają też inni ludzie patrząc na niepozorne nitki w które wplatam tak wiele.. Każda chusta jest cząstką życia, utkanymi chwilami, historią. I każdą jedna pamiętam do dziś.
Pochodzę z małej wsi w której kwitną sady, a potem dojrzewają najsmaczniejsze owoce. Jabłonie, wiśnie, domowe ciasta i świeże sianko to zdecydowanie zapach mojego dzieciństwa.
W moim logo nie mogło wiec zabraknąć jabłka :)
Rodzina jest dla mnie najważniejsza i uważam, że jest „magicznym pyłem” który dodaje skrzydeł.
Rękodzieło w mojej rodzinie było obecne odkąd pamietam. Prababcia miała owce, strzygła je, przędła nici. Do dziś mam koc, który zrobiła, a na myśl o tych wspomnieniach robi mi się ciepło na sercu.
Marzy mi się domek „na kurzej łapie” pośród lasów, otoczony śpiewem ptaków i szumem drzew.
Staram się w każdym zakamarku dostrzec piękno i odszukać cząstki, która daje nadzieję. Odkąd zostałam mamą mogę wspólnie z córką zachwycać się skrzydełkami trzmiela, rozwijającymi się pąkami kwiatów czy poznawać struktury włókien - w przędzy potrafi tkwić tak wiele pasjonujących szczegółów !
Tkactwo jest dla mnie częścią życia i kocham tkać z głębi serca, tak jak czuje bo to jest najpiękniejsze.