Hitler nie chciał sojuszu z Polską

rozmawia Andrzej Godlewski
Z Dieterem Schenkiem, niemieckim historykiem, autorem biografii generalnego gubernatora Hansa Franka, rozmawia Andrzej Godlewski

Czy Adolf Hitler chciał sojuszu z Polską? Do kwietnia 1939 r. stosunki polsko-niemieckie układały się wyjątkowo dobrze.
W 1934 r. III Rzesza zawarła z Polską pakt o nieagresji. Jednak już wtedy w rozmowach z najbliższymi współpracownikami Hitler mówił, że zgodził się na to jedynie z powodów taktycznych. Chciał mieć spokój na wschodniej granicy i czas na realizację innych swoich planów. On nie traktował poważnie zbliżenia z Polską.

Jakie plany wobec Polski miał Hitler?
Podczas wewnętrznych narad Hitler nieraz mówił, że wcale nie chodzi mu o Gdańsk, a ta wojna nie będzie taka jak poprzednie. Wprost zapowiadał, że chodzi o podbicie Wschodu i uzyskanie nowych terenów do życia (Lebensraum) dla Niemców. Raz nawet powiedział, że Germanie powinni powrócić na swoją dawną drogę na Wschód.

Ale przecież liderzy nazistowscy przez długi czas dobrze rozumieli się z polskimi politykami sanacyjnymi.
Myślenie Hitlera było zdominowane przez perwersyjne teorie rasowe. Francuzów i Anglików traktował jako narody bliższe Aryjczykom. Z drugiej strony byli śmiertelni wrogowie "rasy panów", czyli Żydzi i podludzie na wschodzie Europy.

To jednak nie przeszkodziło mu w zawarciu paktu z Rosją sowiecką.
To prawda. Podobnie jak wcześniej w stosunku do Polski zrobił to ze względów taktycznych.

Jak zatem wytłumaczyć podziw i szczery szacunek Hitlera wobec Józefa Piłsudskiego.
Jedno nie wyklucza drugiego. Naziści potrafili być uprzejmymi ludźmi. Hans Frank jako najwyższy prawnik III Rzeszy pielęgnował przed wojną bliskie relacje z polskim środowiskiem prawniczym. W dyktaturze - a szczególnie tamtej - zasadą jest, że wobec głównych interesów wszystko inne staje się drugorzędne.

Co by się stało, gdyby Polska przyjęła niemieckie ultimatum z wiosny 1939 r. i zgodziła się na włączenie Gdańska do Rzeszy, eksterytorialną autostradę przez Pomorze i sojusz z Niemcami?
Wtedy Hitler miałby kłopoty. On naprawdę nie chciał pokoju. W sierpniu 1939 r. mówił nawet: "Mam nadzieję, że nie pojawi się nagle jakaś świnia z nową ofertą pokojową".

Dlaczego Polska była pierwszym celem Hitlera?

III Rzesza miała wtedy trzech wrogów: mocarstwa zachodnie, Rosję sowiecką oraz Polskę. Przed wybuchem wojny Hitler zwierzał się, że właściwie to najpierw chciałby uderzyć na Zachód, ale ze względów bezpieczeństwa musi zlikwidować Polskę.

Dlaczego kampania przeciwko Polsce była prowadzona przez Niemców z wyjątkową brutalnością? Rok później podczas ataku na Francję żołnierze Wehrmachtu nie wykazywali się już takim bestialstwem.
To działo się na rozkaz Hitlera, któremu było zupełnie obojętnie, czy te działania były zgodne z prawem. Hitler żądał od swoich generałów nadzwyczajnej surowości wobec Polaków i dosłownie zakazał współczucia. Hitler chciał całkowitego zniszczenia Polski. W innym razie - mówił wódz III Rzeszy - Polska się odrodzi się za kolejne dziesięć lat, co miałoby znaczyć, że "niemiecka krew była przelewana na darmo".

Czy w czasie wojny, w miarę pogarszania się sytuacji na froncie wschodnim, Hitler nie zrewidował swoich planów wobec Polaków?

Nie znalazłem żadnych dokumentów, które mogłyby na to wskazywać. Nie miał ich także niemiecki Wehrmacht.

A generalny gubernator Hans Frank?

Od jesieni 1939 r. prowadził on politykę eksterminacji wobec Żydów i Polaków, szczególnie wobec polskich elit. Jego celem był też wyzysk Generalnego Gubernatorstwa i przez wzgląd na to stosował zasadę, by "nie zabijać krowy, którą się doi". Dlatego w 1943 r. wysłał on pismo do Hitlera, w którym krytykował niemiecką politykę wobec Polaków. Pisał, że jest ona nieskuteczna i zwiększa jedynie poparcie dla Polskiego Państwa Podziemnego. Liczył, że jej złagodzenie m.in. zwiększy bezpieczeństwo Niemców w Generalnym Gubernatorstwie.

To jednak nie było skuteczne.
Nie mogło być. Sam Frank przyznawał, że to tylko manewr taktyczny, a długoterminowe cele wobec Polaków są zupełnie inne. Tłumaczył Hitlerowi, że nie chodzi o żaden poryw serca, ale o zimną kalkulację. Hitler jednak na to się nie zgodził.

To był też okres, kiedy rząd polski w Londynie zerwał stosunki z Sowietami po odkryciu zbrodni katyńskiej.

Naziści chcieli to wykorzystać. Jednak Polacy od razu zauważyli całe zakłamanie niemieckiej propagandy. W połowie 1944 r. Frank jeszcze raz próbował pozyskać Polaków. Snuł wtedy koncepcję, by przynajmniej na czas wojny nie traktować Polaków jako wrogów. Równocześnie jednak planował, że po wojnie nie będzie żadnych Polaków w Generalnym Gubernatorstwie.

Frank podejmował też próby pozyskania sympatii przynajmniej części Polaków dla III Rzeszy.
Dotyczyło to m.in. górali, z których chciano zrobić Goralenvolk. Jednak to były marginalne zjawiska, motywowane rasistowsko. Bardzo dziwnym epizodem była na przykład polityka wobec jednej z grup Romów, których eksperci Heinricha Himmlera uznali za spokrewnioną z Aryjczykami. Była ona chroniona, podczas gdy równocześnie doszło do zagłady miliona Cyganów.

Frank czuł się spadkobiercą polskich królów i próbował tworzyć dla siebie namiastkę państwa.
To prawda. On uważał się za głowę państwa, co przejawiało się w jego megalomańskich zachowaniach oraz korupcji, na którą sobie pozwalał. Czasami decydował się na rzeczy wbrew Hitlerowi, który nie chciał, by Generalne Gubernatorstwo w jakikolwiek sposób się rozwijało. Przywódcom III Rzeszy nie podobało się na przykład, że Frank nakazał odbudową Warszawy po kampanii 1939 r.

Równocześnie Frank zezwalał na bezwzględną eksploatację terenów, które nie zostały wcielone do III Rzeszy.

W Generalnym Gubernatorstwie rozwinął się przemysł zbrojeniowy, w którym polscy robotnicy przemysłowi pracowali na potrzeby III Rzeszy. Kosztem polskiej ludności wysyłano do Niemiec na masową skalę żywność oraz żywą gotówką zasilano niemiecki budżet.

Kiedy w 1941 r. Niemcy zaatakowały ZSRR, hitlerowska polityka wobec Ukraińców była zupełnie inna niż wobec Polaków. Dlaczego?

Naziści darzyli Ukraińców większym szacunkiem niż Polaków. Obowiązywała zasada, którą określił Hans Frank w swoim dzienniku następująco: "Żydzi mają mieć gorzej niż Polacy, Polacy gorzej niż Ukraińcy, Ukraińcy gorzej niż folskdojcze, a ci gorzej niż mieszkańcy Rzeszy".

Decydująca była tu rasistowska hierarchia?
Nie tylko. Ukraińcy inaczej niż Polacy przyjęli wkraczające wojska niemieckie i początkowo okazywali wiele sympatii Niemcom. Poza tym ukraińska policja, inaczej niż polska, ściśle współpracowała przy zagładzie Żydów. Ukraińscy policjanci nie tylko zabezpieczali egzekucje Żydów, ale niektóre z nich także sami przeprowadzali. Polscy policjanci nie tylko nie uczestniczyli w podobnych zbrodniach, ale znaczna część z nich działała w ruchu oporu.

Co by było, gdyby w 1939 r. Polska bez walki poddała się Niemcom?

Byłoby to poniżej godności Polaków, a ich losu i tak by to nie polepszyło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl